Kre-aktywność w czasach pandemii

14 January 2021

Nowe kreacje na nowy rok. A w świecie wywróconym na drugą stronę (skorupy żółwia) wszystko po staremu. Przekleństwo powiedzenia „obyś żył w ciekawych czasach” w pełnym rozkwicie. Teraz bardziej niż zawsze elastyczność umysłu jest w cenie. Trzeba ogarnąć nie tylko brief ale zestresowane „targety” – dorzucić do reklamy odświeżacz emocji, przemycić antydepresant w haśle, dosypać koloru do obrazka, zmiksować skrupulatnie założenia kampanii z ludzkimi emocjami, lękami, obawami, na tyle czujnie i czule, by zrównoważyć niepewność czasu z nadziejami na przyszłość. Stworzyć taki koktajl bezalkoholowy, żeby niewidzialne procenty i bąbelki trafiły do głowy. I poprawiły odbiorcom humor.

Kre-aktywność w czasach pandemii

Trzeba nauczyć się być (szybki, skrócony kurs) copywriterem i psychologiem, grafikiem z funkcją terapeuty – zgranym duetem & kabaretem kreatywnym. Szampon i odżywka w jednym to przy tym pikuś. Pracować tak, żeby radość i „fun” z własnej pracy przekazać odbiorcom, żeby pozytywne fluidy z burz mózgów popłynęły dalej. By były fale, fale, fale… ale i rajska wyspa na horyzoncie.

Wsparcie marki - marka wsparcia

Jak tworzyć i wzmacniać markę ponad normę w sytuacji, kiedy (prawie) nic nie działa normalnie i nie wiadomo, kiedy świat wróci do ładu? Teoretycznie trzeba robić to, co zawsze – tylko z większą uwagą. Nadwrażliwość i naddrażliwość to słowa, na które musimy uważać. Bacznie obserwować życie dookoła – linkować brief z aktualnymi trendami ulicy, domu, codzienności. Garściami czerpać z faktu, że wszyscy jedziemy na jednym wózku. Pracujemy zdalnie (starając się, żeby było zdolnie) mając na głowie dzieciaki, troski, a burze mózgu występują głównie na internetowych łączach. Własne emocje z tym związane – są takie same albo podobne, jak emocje odbiorcy, do którego kierujemy przekaz. Często mieszając przy tym zupę na obiad albo wyskrobując plastelinę z psa. Zapewne irytują i męczą nas podobne rzeczy, zapewne od podobnych trosk chcemy uciekać. Pewnie z podobnym utęsknieniem czekamy na powrót do biur, biurek, kubka z kuchni, kumpli z pracy, korytarzowych pogaduszek i pobudek przy firmowym ekspresie z kawą. Nawet, jak trzeba z niego wyrzucić fusy bo wepchnął się ktoś z działu z góry. Do normalności, na którą zwykle nie zwraca się większej uwagi albo tylko wtedy, gdy jest irytująca i na coś / kogoś się wkurzamy. A teraz stała się jakby luksusowa. Trzeba więc sobie i odbiorcy podarować i odrobinę luksusu. Jesteśmy tego warci. I warte są tego marki.

Klarowne, czyste wdzięki. Pozytywny ton.

Warto podsłuchiwać nastrojów społecznych. Słuchać, o czym mówią ludzie. Stąd najbliżej do tego, o czym marzą. To generyk. Baza taka sama, co zawsze. A potem dać im w reklamie i komunikacji chwilę oddechu. Odprężenia. Lekkości bytu – tej znośnej, uśmiechniętej, zdystansowanej. Nic na siłę – teraz nabiera jeszcze większej mocy. Marki mają być przyjazne, czułe, rozumiejące – nie oderwane od rzeczywistości ale zdolne tę rzeczywistość osłodzić. Podkolorować. Spojrzeć z dystansem na rzeczywistość. Uśmiech w reklamie działa zawsze – ale teraz z turbodoładowaniem. Trzeba pozytywnie stroić nastroje  - nieważne, w jakim kanale komunikacji i w jakiej stacji.

Zaskakujące kreacje

Klarownie przekazać kluczową informację, żeby w chaosie świata (wirtualnego również, a może przede wszystkim) dotarła bez komplikacji do odbiorcy. Komplikacjom w tym sezonie mówmy stanowcze NIE. Za dużo mamy wszyscy na głowie. Ale opakować ją atrakcyjnie, żeby (bez większych niespodzianek (od zeszłego roku mamy ich trochę dosyć XD)) była prezentem. Uśmiechem (ulgi). Odskocznią. Zaskakujące kreacje? To zawsze dobrze się nosi. Oryginalność, bycie dwa kroki przed trendem – choć pamiętając, że trendy mogą w tym sezonie skręcać całkiem nieprzewidywalnie w nowe szlaki. Trochę trzeba wróżyć z fusów i przezornie patrzeć w gwiazdy przyszłości. Bo „cudne manowce” to tylko przy ognisku i dźwiękach gitary. Świeże i pozytywne spojrzenie na reklamę można mieć nawet przy twórczym recyklingu. Być może to jest właśnie wymarzony sezon na twórcze cytaty, nawiązania, re-interpretacje pewnych zjawisk i przymrużanie oka, które kiedyś było szeroko otwarte z wrażenia. Tu baza jest nieograniczona – powracanie do znajomych miejsc, symboli, przeszłości (teraz we wspomnieniach tak beztroskiej i atrakcyjnej!) pozwoli poczuć się konsumentom bezpiecznie i wygodnie „tu i teraz”. Powrót do przyszłości też zda im się bliżej na horyzoncie. Można zatem opowiedzieć żart, który już znamy – ale w takiej interpretacji, że rozbawi nas jeszcze bardziej niż kiedyś. W końcu najbardziej lubimy te piosenki, które znamy.

Prawda ekranu musi nadążyć za prawdą czasu.

Tożsamość marki musi być w tym momencie monolitem – bez gwałtownych wychyłów i szokującego liftingu. To nie jest czas na wywrotowe repozycjonowanie. Konsumenci za dużo mieli w ostatnim czasie zmian (na gorsze najczęściej). Zatem niektóre marki będą dalej niesforne i niepokorne, inne słodkie, jak budyń z soczkiem, niektóre mocne siłą bohaterów, a niektóre eteryczne i delikatne, jak motyla nóżka. Nie ma sensu udawać kogoś, kim się nie jest i stroić w cudze piórka. Nawet copywriterskie. Nie ten moment – teraz zapewne odbiorcy będą szukać przekazów, które dadzą im poczucie, że świat wróci do normy, że wszystko jeszcze będzie po staremu, język, którym posługują się marki ma im pomóc w to uwierzyć. Jednocześnie wzmacniając sympatię do danego brandu. Ach, to poczucie wdzięczności.

Kreacje na 2021

Ważne, żeby znaleźć w tym szczerość i prawdę, która dotrze nawet do tych odbiorców, którzy podchodzą do reklamy, jak do szczepionki Sputnik-V. Przemówić do nich po ludzku, z czułością i sympatią. Nie traktować, jak idiotów – zrozumieć, że ktoś po drugiej stronie kompa/lady/witryny/koszyka zakupowego – tak samo, jak my czeka na powrót do przyszłości. Bardziej normalnej niż czas teraźniejszy.

(u)śmiech to zdrowie.

Zawsze. Potrzeba nam zdrowia i uśmiechu. Wszystkim. W domu, pracy, marketingu i na parkingu. Uśmiech jest zawsze happy endem. Przesyłamy sobie memy i filmy na poprawę humoru. Ironicznie komentujemy aktualne wydarzenia. Opowiadamy dowcipy. Szukamy okazji do szczerego śmiechu – śmiech wzmacnia odporność lepiej niż imbir czy witamina D. Dlatego ważna jest jego suplementacja w reklamie. W sezonie pandemicznym naprawdę trudno go przedawkować. Nie placebo, nie suplement diety – każdy sensowny lekarz by go przepisał. Zwłaszcza, że tu nikt nam się nie wepchnie w kolejkę po szczepionkę. Bo nie wiadomo ile tych sezonów jeszcze będzie. Ale wszystko kiedyś się kończy. I Dexter i Dynastia i seriale na Netflixie. Oby ten na żywo – z happy (new year!) endem!

AUTOR

Iwona Czerwińska

Iwona Czerwińska

Creative Director Valkea Media